I zrobiłam pierwszą w życiu okładkę :). Na zlecenie mojej córki powstała okładka na kalendarz i wierszyk: " Ma Dorotka czarnego kotka, a że jest gothem to cieszy się kotem.". I powiedziało dziecię: już wiem dlaczego jestem humanistom ;)). A oto czarny kotek z okładki:
Dziewczyny, znalazłam jeszcze taki zaprzeszły haftcik i zastanawiam się jak go zagospodarować. Ściany mam zapełnione więc obrazek odpada, ale co myślicie o poduszce z obszyciem niebieskim w białe kropeczki. Proszę o podpowiedzi, a to rzeczony hafcik:
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających.
Zdecydowanie bardziej wolę psiaki niż koty, ale ten wyhaftowany jest świetny :) a podusia? a gdyby tak czerwone obszycie i białe groszki? dużo tam na obrazku motywów czerwonych, chyba by spasowało?
OdpowiedzUsuńDziękuję za chęc podzielenia się przepisem na zakwas, mój blogowy e-mail tynkap.84@gmail.com
okladka wyszla pieknie...a co do drugiego hafciku nic Ci nie doradze,bo sama zawsze mam klopoty z zagospodarowaniem...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z czerwonym w białe grochy :) pozdrawiam i zapraszam do siebie http://pikotki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDobrze Kobiety będzie czerwone w białe kropeczki ale to muszę się udać na poszukiwania materiału:D
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedzi.
Kotek Tofik jest przesłodki i ghotycki a w poniedziałek powędruje ze mną do szkoły :) Będę musiała go dobrze pilnować, żeby nikt mi go nie ukradzieił! Czerwone groszki będą idealne, niebieskie zrobimy do Ludwisi.
OdpowiedzUsuńNa podusi będzie na pewno super. Czekam na fotki i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńAnia
Niebieskie groszki ,tez będą pasowałay...wanna jest w błękitach:)
OdpowiedzUsuńMyślę ,że każda opcja bedzie zadowalająca:)
Pozdrawiam ciepło.Piekny blog...:)