niedziela, 25 marca 2012

Podkładki pod kubki

Już i było:). Trafiłam wczoraj przez czysty przypadek na blog Truscaveczki. Truscaveczka jest specjalistką od szydełka i innych przydatnych różności, które dla mnie są krainą prawie zamkniętą. Niestety nie rozumiem tego języka, czasami trafia do mnie pismo obrazkowe ale tylko bardziej prostych form. Ale, ale Truscaveczka ogłosiła w dniach 2-21.03 przywoływanie wiosny, Trzeba było za pomocą zamieszczonego wzoru zrobić podkładki pod szklanki w formie kwiatka. Wzór wydał mi się dość łatwy więc niewiele myśląc, chwyciłam za szydełko i powstały takie oto podkładeczki,
pojedyncza,

z filiżanką,
jak widać pasuje idealnie.
Zrobiłam je z białego kordonka 120 tex x 2, szydełkiem nr 2, całość zajęła mi może 2 godziny.
Znowu mi się udało:). Błędów pewnie mnóstwo, fachowiec by ręce załamał, ale ja mam, zrobiłam sama:)

NIESPODZIANKA

Wróciwszy z pracy w piątek w skrzynce znalazłam awizo. Pierwsza myśl to: co ja ostatnio zamawiałam, w głowie pustka, więc szybciutko, gnana ciekawością, pobiegłam na pocztę. Na poczcie czekała na mnie śliczna bialutka paczuszka od Tynki.
   
Ciekawość wzrosła teraz w dwójnasób, bo przecież nie zostałam wylosowana w ostatniej zabawie więc skąd paczuszka? W domu szybciutko rozpakowałam zawiniątko a tam, och same cudowności. Same zobaczcie:
 W paczuszce był list, ten błękitny spięty zieloną maleńką klamereczką, w którym Justyna dziękuje mi za poduszeczkę , którą zrobiłam dla jej Zosieńki i przysyła mi takie cudowności. Justynko, ta poduszka to była sama przyjemność:). 
Dostałam ślicznej urody bukiecik z krepinowych róż robiony przez mamę Tynki. Bardzo Pani dziękuję stoi w wazoniku i ozdabia stół,
koszyczek z wikliny papierowej o jakim zawsze marzyłam:), będzie na skarby,
wspomniany wcześniej błękitny list,
książeczka z pięknymi sentencjami o przyjaźni,
I tajemnicze malutkie pudełeczko w jakie pakuję się biżuterię, a Justyna robi śliczną,
A teraz uwaga, otwieram:)

Justynko, baaardzo dziękuję :))), sprawiłaś mi wielką niespodziankę i jeszcze większą radość.
Kolczyki i wisiorek dobrałaś idealnie, jak je ubrałam w piątek to nie mam ochoty ich ściągnąć:).
 Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze dziękuję.



wtorek, 20 marca 2012

SAL Wielkanocny - koniec

Jak już napisałam na blogu Salowym, skończyłam haftować moje jajeczko:). Kokarda dała mi porządnie w kość, ale efekt super, szczególnie jak zaświeci słońce i wszystko zaczyna się mienić. Do pełni szczęścia pozostało już tylko obszycie, bo moje jajo będzie występowało w roli obrusu. A oto ono, zdjęcia marne bo przy lampie:
a to kokarda:
Dziękuję wszystkim odwiedzającym za komentarze i odwiedziny, pozdrawiam wiosennie.

sobota, 10 marca 2012

Poduszeczka

Długo mnie nie było, ale to wcale nie znaczy, że nic w tym czasie nie zrobiłam. Zrobiłam i zaraz pokażę.
Nasza koleżanka blogowa urodziła córeczkę i przygotowałam dla niej mały prezencik. Tynko, myślę,że paczuszka już dotarła, więc mogę pokazać. Uszyłam dla małej Zosi poduszeczkę i dołączyłam karteczkę z życzeniami.
Oto podusia:
Kilka zbliżeń samego haftu:


Poduszeczka mięciutka, góra: haft i obszycie żółtą tkaniną w misie i oczywiście ocieplinka dla dodania miękkości, tył z żółtej tkaniny w misie. Wymiary podusi to 40 x 40cm więc można włożyć gotową podusię do poszeweczki.
A karteczka taka:

 Całość:
Myślę, że małej Zosi prezent się spodoba i na podusi śnic będzie same kolorowe i piękne sny. 
To jest moja druga poduszka w życiu jaką uszyłam. Pierwszą uszyłam dla mojej starszej córuni i pokaże innym razem. 
Muszę tu podziękować koleżankom blogowiczkom, które szyją, za ich wspaniałe kursy, bez nich cała praca była by o wiele trudniejsza. Dziękuję Wam bardzo:)
Wróciłam już do haftowania jaja, męczę się bardzo haftując srebrną, metalową nicią kokardę, ale efekt mi się podoba, niedługo pokarzę jak wygląda.