Cześć,
Dzisiaj króciutko, chociaż historia powstawania tej poduszki jest długa i ma po drodze kilka zakrętów:).
Poduszka powstała dla pewnego dżentelmena o imieniu Grześ, jak widać.
Żeby nie było smutno i Grzesiowi i poduszce;) uszyłam jeszcze ślimaka i misia.
Taki zestaw powędrował pocztą do Krakowa.
Że dotarł szczęśliwie na miejsce i się podoba wiem bo Ola , mama Grzesia, zamieściła zdjęcia.
To by było na tyle:)
Teraz znikam żeby się zaszyć w pięknym Roztoczańskim Parku Narodowym.
Zaglądnijcie do mnie czasem jak mnie nie będzie, jak wrócę to złoże relację.
Pozdrawiam Wszystkich wakacyjnie do zobaczenia.
Dzisiaj króciutko, chociaż historia powstawania tej poduszki jest długa i ma po drodze kilka zakrętów:).
Poduszka powstała dla pewnego dżentelmena o imieniu Grześ, jak widać.
Żeby nie było smutno i Grzesiowi i poduszce;) uszyłam jeszcze ślimaka i misia.
Taki zestaw powędrował pocztą do Krakowa.
Że dotarł szczęśliwie na miejsce i się podoba wiem bo Ola , mama Grzesia, zamieściła zdjęcia.
To by było na tyle:)
Teraz znikam żeby się zaszyć w pięknym Roztoczańskim Parku Narodowym.
Zaglądnijcie do mnie czasem jak mnie nie będzie, jak wrócę to złoże relację.
Pozdrawiam Wszystkich wakacyjnie do zobaczenia.
Słodka ta podusia, w sam raz dla małego chłopczyka:)) Udanego wypoczynku:))
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńprzepiekny zestawik...milego wypoczynku...
OdpowiedzUsuńOj Grzesiu na pewno sie ucieszy , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna podusia i ten haft. Kawał dobrej roboty! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń